niedziela, 22 czerwca 2014

"Święty psychol" Johan Theorin



Theorin opuścił Olandię i umieścił akcję tego thrillera w niewielkiej miejscowości Valla, gdzie mieści się szpital psychiatryczny św. Patrycji. Tam właśnie pragnie pracować Jan Hauger. Poznajemy go tuż przed rozmową o pracę. Jan stara się o pracę w przedszkolu, mieszczącym się tuż obok szpitala i wybudowanym specjalnie dla dzieci, których rodzice przebywają na oddziale. Takie usytuowanie placówki ma wspierać leczenie rodziców i dbać o utrzymanie więzi z dziećmi. Podziemny korytarz umożliwia bezpośrednie przeprowadzanie dzieci do pokoju widzeń, gdzie mogą spędzić trochę czasu z mamą lub tatą. 
Jan Hauger nie bez powodu stara się o pracę we właśnie tym przedszkolu. Podejrzewa, że jedną z pacjentek jest Alice Remi - jego niespełniona miłość młodzieńczych lat. Stopniowo okazuje się, że także pozostały personel niezwykle interesuje się szpitalem. 
Akcja powieści toczy się niespiesznie, na szczęście przerywana jest retrospekcjami, które pozwalają poznać przeszłość Jana. Okazuje się bowiem, że jest ona niezwykle barwna i coraz bardziej istotna dla rozwoju akcji. Hauger ma za sobą incydent w szpitalu psychiatrycznym oraz niewyjaśnione zaginięcie dziecka podczas pracy w innym przedszkolu.
Właśnie przeszłość Jana jest w tej powieści najciekawsza - zagubienie, niespełniona miłość, trudności z rówieśnikami oraz jego sposoby na radzenie sobie z tymi problemami tworzą psychologiczną kanwę książki. Wydarzenia aktualne nie dorównują wspomnieniom - akcja ślimaczy się, nie bardzo wiadomo, do czego zmierza, a samo zakończenie niestety rozczarowuje. Nie mogłam się pozbyć wrażenia, że Theorin nie miał pomysłu na rozplątanie wątków i uciekł się do najgorszego pomysłu. 
Wolałam go w wydaniu olandzkim, Święty psychol mnie rozczarował, choć nie jest to na pewno zdecydowanie zła książka.

Moja ocena: 3,5/6

Johan Theorin, So bitterkalt, tł. Susanne Dahmann, 480 str., Piper 2013.

2 komentarze:

  1. Mnie jednak opis zainteresował, dlatego się chyba się skuszę, mimo kilku mankamentów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, w końcu nie jest to zdecydowanie zła książka, jak napisałam. Po prostu moim zdaniem jest słabsza od poprzednich.

      Usuń